Maria Lassnig (1919-2014), dziś okrzyknięta jedna z największych artystek XX i XXI wieku, prze dziesięciolecia starała przebić się w świecie sztuki zdominowanej przez mężczyzn i odnaleźć się wśród zmieniających się szybko trendów i tendencji sztuki najnowszej. Galerie w pogoni za tym co nowe, nie potrafiły docenić konsekwencji, z jaka artystka pracowała nad obrazami, w których centralna role odgrywało „odczuwanie własnego ciała”. To właśnie postrzeganie własnego ciała stanowiło dla artystki punkt wyjścia do odkrywania świata.
Przez młode pokolenia twórców, które inspiruje się jej twórczością, okrzyknięta została idealną artystką epoki selfie. Jednak jej prace dotyczące „świadomości ciała” dotyczą czegoś więcej niż tylko wygląd zewnętrzny, niekończące się ślizganie po powierzchni pokolenia epoki Instagramu.
Rozwijając koncepcję, którą nazwała „malarstwem świadomości ciała” Lassnig przedstawiała ból, myśli, krew i oddech tak, jakby były przedmiotami, które można uchwycić i poddać analizie. „Prawda” – jak sama tłumaczyła – „tkwi w emocjach generowanych wewnątrz fizycznej powłoki”.
Mimo eksperymentalnego podejścia sztuka Marii Lassnig nie jest trudna w odbiorze. Niezależnie od tego, czy artystka operowała w trybie figuratywnym, czy abstrakcyjnym, jej obrazy zachwycają barwami. Jej sztuka jest dzisiaj jak najbardziej aktualna, jej sława niestety spóźniona.
Prześledzimy twórczość tej pasjonującej artystki i zastanowić się nad systemem współczesnego świata sztuki, który dopiero od niedawna zauważa twórców, nie podążających głównym nurtem.
Opowiada Katarzyna Wesołowska-Eisl