Typ E wydaje mi się jednym z najciekawszych. Witkacy określał go enigmatycznie jako powstający „bez kopiowania natury jako takiej”, wykorzystując za to „tzn. inne środki ujęcia formy„. A ujęcia te były zaskakująco rozmaite – od niespodziewanych kadrów, ascetyczną redukcję środków, po fantazyjne opracowanie tła i niezwykłe efekty barwne.
Szczególnie miejsce zajmują portrety dziecięce powstające w mieszance typów B+E, bo – jak przyznawał Witkacy, ze względu na ruchliwość małych modeli, czysty typ nie jest w tym przypadku możliwy. Jeśli więc gatunek E Regulamin opisywał jako powstający „według intencji firmy”, należało oczekiwać niespodzianki.
PROWADZĄCY: PAWEŁ BIEŃ